środa, 14 stycznia 2015

Dwudziestotrzyletnia dziewczyna, która jeszcze tego nie robiła.

Dwudziestotrzyletnia dziewczyna, która jeszcze tego nie robiła.

Będąc dzieckiem dużo o tym myślałam. Patrzyłam z zafascynowaniem jak robią to inni i przypuszczałam: może to jest moje przeznaczenie? Lata mijały, a ja wciąż - nie wiedząc dlaczego - nie śpieszyłam się, by znaleźć okazję i się sprawdzić. Najwidoczniej to nie jest to, poza tym - myślałam - skoro śnieg jest taki zimny, na dworze jest nieprzyjemnie, może nie powinnam wyściubiać nosa zza drzwi ciepłego domu, tylko poczekać na wiosnę, kiedy oddam się innym, przyjemnym aktywnością. Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Pomimo poczucia wewnętrznego spokoju, widząc suszujących profesjonalnych sportowców, robiących to z taką delikatnością, miałam pewność, że kiedyś to zrobię. I zrobię to właśnie w taki sposób.

 CZAS TEN NADSZEDŁ
Niebawem mam rozpocząć moje pierwsze próby w narciarstwie. Brzmi zabawnie - pierwsze próby... pierwsze upadki? niewątpliwe. Stwierdziłam - dosyć tego biernego przyglądania się światu, który korzysta z życia, nawet zimą! 
Jestem zdania, że rozpoczynając przygodę z tak trudnym sportem, najlepiej jest oddać się w ręcę specjalisty, czyli instruktora. Nie chcemy uczyć się od znajomych, którzy w nieprofesjonalny sposób jakoś jeżdzą i jakoś im idzie, prawda? 
Przed przystąpieniem do praktycznej nauki, postanowiłam przeszukać internet w celu nabycia wiedzy teoretycznej, która pomoże mi zabłysnąć wiedzą przed instruktorem. 

Oto najważniejsze informacje 


1. nie idziemy na stok głodni


tj mój subiektywny, najważniejszy punkt, który staram się stosować niemalże wszędzie, gdzie wychodzę. człowiek głodny, człowiek ponury, zniecierpliwiony i zniechęcony. a po co to komu. nie polecam również zanadto się najeść.


2. korzystanie z WC nawet i 2 razy przed wyjściem


myślę, że żaden z nas nie ma ochoty zapuszczać się w głąb lasu w butach narciarskich, zdejmować mnóstwo wartstw odzieży, by dać upust pęcherzowi na świeżym, chłodnym powietrzu. 


3. skarpetki, bielizna termoaktywna


jeżeli inwestujemy grube pieniądze w kurtkę oraz spodnie, warto również pomyśleć o basicach, bez których nawet najdroższe ubrania wierzchnie się nie sprawdzą. przeglądając internet znalazłam mnóstwo rodzajów skarpet, m.in. basic ski, comfort ski, advance ski, kids ski oraz standardowe, różnią się np. składem: z przędzy termoaktywnej, wełny oraz z połączenia tych dwóch - a zatem jest w czym wybierać. 


4. jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz


nauka upadania podczas pierwszych prób jazdy to konieczność. warto zatem wybierać trasy dostosowane do naszych poziomów umiejętności. W moim przypadku będą to pewnie ośle łączki. Decudując się na debiutancki, szybki, samodzielny zjazd może się pojawić uczucie paniki i strachu. warto wtedy mieć w zanadrzu umiejętność upadania w celu szybkiego zatrzymania się. nie jest to takie proste - podobno - jak może się wydawać. A zatem, ćwiczcie i upadajcie do woli! nikt nie patrzy. 



5. Uważaj na drzewa, ratraki oraz snowboardzistów siedzących na stoku.



Rozmawiając z osobą, która ma całkiem spore doświadczenie, dowiedziałam się również jeszcze jednej, istotnej kwestii :


6. Jeśli jadąc we mgle nagle zwolnisz - to dobry znak - jedziesz pod górę. Przyśpieszysz - zjeżdzasz w przepaść. 


dla osób wymagających sporej dawki adrenaliny - zapraszam na jazdę we mgle. ja może na razie przejde do punktu czwartego...



Co jeszcze, Waszym zdaniem powinno znaleźć się w tym mini poradniku? 




Tutaj krótka informacja o najczęstszych błędach:


1. sztywne nogi

2. ściśnięcie nóg, kolan.
3. trudność w utrzymaniu równowagi
4. siadanie na pięty nart.

OTO szczypta inspiracji 



 



We Went Skiing from Leo Zuckerman on Vimeo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz