środa, 15 kwietnia 2015

Wiosenna kuracja ziołowo-dietetyczna-odmładzająca część 1

Wiosenna kuracja ziołowo-dietetyczna-odmładzająca część 1 





 Jak dla mnie nie ma lepszego momentu niż początek wiosny, do wprowadzenia w swoim życiu zdrowych zmian. Nie ma lepszego, ponieważ nie ma łatwiejszego. Obfitujące w słońce dni, którego brakowało zimą, dłuższy dzień, większa chęć do działania - nawet sylwester i magiczny Nowy Rok, nie jest w stanie zmusić mnie do zrobienia czegoś tak skrupulatnie, jak początek wiosny i tej świeżości, którą ze sobą niesie. Najlepszą zasadą - jak dla mnie - jest zasada małych kroków, które z czasem nabierają ogromnego, pozytywnego znaczenia. Jeśli w jeden dzień porzucimy wszystko, bardzo możliwe, że to wszystko wróci ze zdwojoną siłą. Dziś postanowiłam skupić się na najłatwiejszej, często pomijanej metodzie odmładzania, oczyszczania i uzdrowienia organizmu. 


WODA 




Myślę, że wiele z nas, z powodu pracy, nadmiaru zajeć lub innych powodów, często zapomina o sukcesywnym nawadnianiu swojego ciała. Sama całkiem niedawno piłam tylko wtedy, kiedy miałam sucho w ustach - a to jest już oznaką odwodnienia! Nierzadko doświadczałam uczucia pragnienia, jednak z powodu pracy, zajeć nie mogłam się nawodnić. Po czasie to uczucie mijało i znów nie piłam, bo nie czułam po prostu takiej potrzeby, a organizm wewnętrznie cierpiał. Prawidłowe funkcjonowanie wszystkich naszych narządów uwarunkowane jest ilością wody, którą wypijamy lub przyjmujemy z pożywienia. Proszę zauważyć, że bez jedzenia można żyć wiele tygodni, zaś bez płynów, tylko kilka dni. Jak wiadomo, ciało ludzkie składa się w 70% z wody. 2/3 płynu stanowiącego nas - ulega nieustannym zanieczyszczeniom przez resztki produktów przemiany materii wdychanie zanieczyszczonego powietrza spożywanie alkoholu, palenie papierosów, jedzenie np. soli kuchennej... Wtedy możemy odczuwać po prostu wewnętrzne samozatrucie, które objawia się bladą, zmęczoną skórą, zawrotami głowy, brakiem chęci do życia, itd. Brzmi strasznie, a może znajomo? 







CO DAJE PICIE WODY?




  • dodaje energii, 
  • witalności minimalizuje ryzyko zawału o 41% 
  • redukuje bóle narządów 
  • oczyszcza organizm 
  • poprawia nastrój :)
  •  nawilża 
  • redukuje cellulit 
  • dotlenia 
  • pobudza metabolizm 
  • i wiele innych, naprawdę wiele dobrodziejstw! 



     Stopniowe przyzwyczajanie samej siebie i organizmu do większej ilości wody, to najlepsze co możemy zrobić dla nas na początku naszej drogi ku lepszemu. Mowa o lepszym samopoczuciu, zdrowiu, wyglądzie a przede wszystkim życiu. 



    CO JA ZROBIŁAM? 



    Przede wszystkim wyeliminowałam poranną kawę rozpuszczalną z mlekiem, którą zastąpiłam wodą i tutaj ilości są różne, najczęściej jest to 1,5 szklanki na czczo, później zaś wypijam szklankę wody z młodym jęczmieniem. Nie czuję się zmęczona, apatyczna czy bez sił - jak wcześniej przypuszczałam z powodu wyeliminowania kawy. Wręcz przeciwnie, jest mi całkiem dobrze. Również całkowicie przestałam pić napoje typu coca-cola, pepsi i sprite. Warto wspomnieć, że podczas jedzenia nie powinniśmy się nawadniać napojem, ponieważ rozcieńczają soki trawienne, dlatego piję po posiłkach lub przed. Wieczorem wypijam szklankę wody i wodę z jęczmieniem na dodatkowe oczyszczenie.



    A co Ty zrobisz? 




    źródło: www.infografika.wp.pl/


    1 komentarz:

    1. Właśnie woda! Kiedyś piłam jej zdecydowanie więcej, ostatnio też migam się brakiem czasu. A przecież wody nie trzeba w żaden sposób przygotowywać. To niesamowite, jak bardzo wraz z wiekiem zmniejsza się zawartość wody w naszym organizmie.Zdecydowanie muszę wrócić do starych nawyków częstego picia wody :)

      OdpowiedzUsuń