czwartek, 5 listopada 2015

smile


czwartek, 14 maja 2015

droga




Każdy z nas znajduje się na drodze. Podąża nią poszukując miłości, szczęścia, świętego spokoju, dobrego życia, uśmiechu drugiego człowieka, zrozumienia, własnego domu a czasem nawet siebie.



 W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że jest ciągle pod górę. Dochodząc do szczytu, nie znajdujemy nic, czego wcześniej szukaliśmy, więc idziemy wyżej. Cierpiąc i myśląc, że to jest nasza droga - musimy nią podążać, bo właśnie na niej odnajdziemy siebie. 



Nie odnajdujemy. Błądzimy, wspinamy się na próżno. 




 Zejdźmy z tej drogi! Skręćmy, wybierzmy inną, spróbujmy... zawsze można wrócić na wydeptaną już wcześniej, poprzednią. 


 Świat jest piękny, rozejrzyj się! Posiada mnóstwo dróg, które czekają na Ciebie, które zadziwią, uszczęśliwią, obdarują, jeśli tylko pozwolisz. Wyjdź ze ścieżki, która prowadzi donikąd. Oddychaj. Doceniaj i dostrzegaj... 




więc, jaką drogę obrałeś?




zdjęcia zaczerpnięte z cudownej biblioteczki : tumblr.com ,które stały się inspiracją do napisania tych słów


środa, 13 maja 2015

Miłość

Jeśli ktoś jeszcze nie widział... dzielę się przepięknymi ilustracjami, które przedstawiają miłość - w najzwyklejszej i najbardziej istotnej scenerii naszego dnia codziennego. 


Zwykła, a jednak cudowna codzienność sprawia, że życie u boku drugiej osoby staje się wyjątkowe - gdy się docenia. 

Zapraszam do refleksji... na temat własnych relacji z drugim, bliskim nam człowiekiem. 













































































twórca : Puuung

środa, 22 kwietnia 2015

Kot

Obserwowanie zwierząt podczas ich naturalnych zachowań wprawia mnie w stan przyjemnego uspokojenia. Koi moje nerwy, pośpieszny rytm dnia. Wyciszam się. Uaktywnia we mnie wewnętrzną wrażliwość. Parę lat temu zostałam właścicielką kota, który idealnie wpasował się w moje wyobrażenie o nich. Domownik. Za dnia zdystansowany, ruchliwy, zaś nocą mździ się, mruczy, chce tulić. 
Kim dla Was są zwierzęta? Jak czujecie się w ich towarzystwie? Posiadacie pewne urocze stworzenia wokół siebie?  

Niektórzy mówią, że dom bez kota, jest tylko zwykłym mieszkaniem..






środa, 15 kwietnia 2015

Wiosenna kuracja ziołowo-dietetyczna-odmładzająca część 1

Wiosenna kuracja ziołowo-dietetyczna-odmładzająca część 1 





 Jak dla mnie nie ma lepszego momentu niż początek wiosny, do wprowadzenia w swoim życiu zdrowych zmian. Nie ma lepszego, ponieważ nie ma łatwiejszego. Obfitujące w słońce dni, którego brakowało zimą, dłuższy dzień, większa chęć do działania - nawet sylwester i magiczny Nowy Rok, nie jest w stanie zmusić mnie do zrobienia czegoś tak skrupulatnie, jak początek wiosny i tej świeżości, którą ze sobą niesie. Najlepszą zasadą - jak dla mnie - jest zasada małych kroków, które z czasem nabierają ogromnego, pozytywnego znaczenia. Jeśli w jeden dzień porzucimy wszystko, bardzo możliwe, że to wszystko wróci ze zdwojoną siłą. Dziś postanowiłam skupić się na najłatwiejszej, często pomijanej metodzie odmładzania, oczyszczania i uzdrowienia organizmu. 


WODA 




Myślę, że wiele z nas, z powodu pracy, nadmiaru zajeć lub innych powodów, często zapomina o sukcesywnym nawadnianiu swojego ciała. Sama całkiem niedawno piłam tylko wtedy, kiedy miałam sucho w ustach - a to jest już oznaką odwodnienia! Nierzadko doświadczałam uczucia pragnienia, jednak z powodu pracy, zajeć nie mogłam się nawodnić. Po czasie to uczucie mijało i znów nie piłam, bo nie czułam po prostu takiej potrzeby, a organizm wewnętrznie cierpiał. Prawidłowe funkcjonowanie wszystkich naszych narządów uwarunkowane jest ilością wody, którą wypijamy lub przyjmujemy z pożywienia. Proszę zauważyć, że bez jedzenia można żyć wiele tygodni, zaś bez płynów, tylko kilka dni. Jak wiadomo, ciało ludzkie składa się w 70% z wody. 2/3 płynu stanowiącego nas - ulega nieustannym zanieczyszczeniom przez resztki produktów przemiany materii wdychanie zanieczyszczonego powietrza spożywanie alkoholu, palenie papierosów, jedzenie np. soli kuchennej... Wtedy możemy odczuwać po prostu wewnętrzne samozatrucie, które objawia się bladą, zmęczoną skórą, zawrotami głowy, brakiem chęci do życia, itd. Brzmi strasznie, a może znajomo? 







CO DAJE PICIE WODY?




  • dodaje energii, 
  • witalności minimalizuje ryzyko zawału o 41% 
  • redukuje bóle narządów 
  • oczyszcza organizm 
  • poprawia nastrój :)
  •  nawilża 
  • redukuje cellulit 
  • dotlenia 
  • pobudza metabolizm 
  • i wiele innych, naprawdę wiele dobrodziejstw! 



     Stopniowe przyzwyczajanie samej siebie i organizmu do większej ilości wody, to najlepsze co możemy zrobić dla nas na początku naszej drogi ku lepszemu. Mowa o lepszym samopoczuciu, zdrowiu, wyglądzie a przede wszystkim życiu. 



    CO JA ZROBIŁAM? 



    Przede wszystkim wyeliminowałam poranną kawę rozpuszczalną z mlekiem, którą zastąpiłam wodą i tutaj ilości są różne, najczęściej jest to 1,5 szklanki na czczo, później zaś wypijam szklankę wody z młodym jęczmieniem. Nie czuję się zmęczona, apatyczna czy bez sił - jak wcześniej przypuszczałam z powodu wyeliminowania kawy. Wręcz przeciwnie, jest mi całkiem dobrze. Również całkowicie przestałam pić napoje typu coca-cola, pepsi i sprite. Warto wspomnieć, że podczas jedzenia nie powinniśmy się nawadniać napojem, ponieważ rozcieńczają soki trawienne, dlatego piję po posiłkach lub przed. Wieczorem wypijam szklankę wody i wodę z jęczmieniem na dodatkowe oczyszczenie.



    A co Ty zrobisz? 




    źródło: www.infografika.wp.pl/


    piątek, 3 kwietnia 2015

    nie zaprzestawaj czytać, słuchać i uczyć się

                nie zaprzestawaj czytać, słuchać i uczyć się 





    to znów ja, znów o tym samym! 

    co dziś przeczytałeś? pochwal się. poopowiadaj, zainteresuj. uwielbiam książki, które od pierwszych stron potrafią czytelnika przenieść w inną historię, rzeczywistość. jesteś bohaterem, utożsamiasz się z nim, przeżywasz emocje, których czasem nie doświadczasz w życiu, poznajesz nowe rzeczy, uczysz się, poszerzasz horyzonty, usuwasz granice, nie tworzysz ram, otwierasz się na nowe. zwiększasz słownictwo, poprawia się Twój sposób komunikowania, wpływasz na swoją inteligencję, rośnie i zaskakuje Cię Twoja wyobraźnia  - która często jest zabójczo lepsza niż wszelakie ekranizacje filmowe, stąd to rozczarowanie po wyjściu z kina. Rozmyślasz, analizujesz, zastanawiasz się - czego wynikiem mogą być zmiany w życiu. Czerpiesz z bohaterów, jesteś odważniejszy. Rozumiesz siebie i swoją naturę. Udoskonalasz się i na pewno znasz to przedziwne, urocze uczucie, które pojawia się w momencie przeczytania ostatniego zdania kończącego książkę. 



    Obecnie wtapiam się w książkę pt. ,,sputnik sweetheart'' Haruki Murakami. Pierwsza książka tego autora w moich rękach, co niezmiernie mnie cieszy - tyle dobroci przede mną. Zakupiłam ją z prostego powodu. Znalazłam korzystną ofertę na stronie www.taniaksiazka.pl - później zaczerpnęłam informacji na portalu www.lubimyczytac.pl i klik - książka była w koszyku. Cenię biblioteki, skarbnicę cudowności, tylko... książki, to ja wolę mieć dla siebie. Całe. Niech leżą na półce, na strychu, ale czuję się z nimi po prostu dobrze. Żaden minimalizm! Wręcz przeciwnie. Każda nowa, nabyta - napawa mnie szczęściem, a gdy ich liczba rośnie, szczęście się powiększa. Niektóre kobiety wchodzą w taki stan, posiadając coraz pokaźniejszą sumę nowych torebek, butów czy innych akcesoriów. 




    Miłej lektury!

    poniedziałek, 30 marca 2015

    Zróbmy coś

    Wenecja 2013

    Przyszło nam żyć w czasach, w których plan dnia, działania, godzinę wstawania czy nawet godzinę posiłków ustala nam szef poprzez przygotowany dla nas grafik pracy.
    Pracujesz na 8:00 rano, wstajesz o 6:00, by zdążyć zjeść posiłek, dojechać do pracy, przygotować się, mimo niewyspania. Pracujesz na 13:00, o 17:00 masz przerwę, przez 30 minut zastanawiasz się nad swoim życiem, by po chwili znów wrócić do swoich obowiązków. Wracasz późno. Nie kładziesz się spać, bo szkoda Ci wieczoru. Zatem oglądasz jakiś film, serial, rolujesz strony na portalach i mija Ci 00:00. Rano wstajesz niewyspany, myjesz podłogi, sprzątasz kurze, otwierasz książkę do nauki języka obcego, a zegar wybija godzinę 12:00 - czas zbierać się do pracy.

    Dzień za dniem.

    Wiesz, że możesz od siebie wymagać więcej, wiesz, że życie przecieka Ci między palcami, wiesz, że teraz o tej godzinie ktoś spaceruje po ulicach Wenecji z błyszczącymi oczami z zachwytu nad pięknem tego miejsca, wiesz, że w tym momencie ktoś kładzie się spać ze świadomością, że to był najlepszy dzień jego życia, a Ty o 21:00 wracasz do domu z pracy i myślisz, 


    DLACZEGO      TAK        SIĘ         DZIEJE?



    Dlatego, że NIC NIE ROBISZ
    Dużo mówisz, dużo marzysz, dużo narzekasz, dużo chcesz, ale nie ma procesu działania.

    Zatem...
    Czego chcesz? 
    By dzisiejszy dzień w pracy szybko zleciał?
    By wyjątkowo dobrze się wyspać?
    By kupić sobie nową pralkę?
    By w poniedziałek rano - zamiast w pracy - obudzić się w małym, urokliwym hoteliku, pośród drzewek oliwnych? 

    TEGO         CHCESZ,          NAPRAWDĘ?

    możesz mieć życie o jakim marzysz, tylko sięgnij po to życie, zacznij od siebie wymagać, podążaj za tym, co mówi Twoje serce i ciesz się tym, że o 21:00 nie wracasz do domu z pracy. O 21:00 spacerujesz, biegasz po uliczkach w miastach, o których kiedyś tylko śniłeś, dlatego, że możesz.
    :)