23 letnia dziewczyna, która pierwszy raz spróbowała
Całkiem niedawno napisałam tutaj parę informacji dla początkujących narciarzy - w tym również i mnie - mianowicie o czym należy pamiętać wybierając się pierwszy raz na stok. Wszystko sobie dokładnie wyobraziłam i to, co napisałam uważałam za właściwe. Nie ukrywam - inspiracją do napisania subiektywnego poradnika zaczerpnęłam również z filmu ,,turysta'' (2014). Tak naładowana informacjami oraz wyobrażeniami wybrałam się pierwszy raz na narty, a dokładniej mówiąc na stok u Żura, w miejscowości Chabówka. Po przyjeździe na miejsce nie ukrywam - poczułam się zawstydzona. Nie przypominało to ani trochę tego, co oglądałam wielokrotnie na youtube czy w filmach, mimo wszystko postanowiłam się nie zrażać. Kiedy podeszłam bliżej i stanęłam zaraz pod stokiem zrozumiałam, że to idealne miejsce, a może nawet zbyt niebezpieczne dla osób początkujących...
Jednak miałam przyjemność poznać przemiłego instruktora, który z uśmiechem na twarzy i dozą cierpliwości zagłębiał mnie w tajniki narciarstwa.
Tutaj powtórzę to, co napisałam wcześniej. Czasem po prostu musimy upaść...
Na tym powyżej narty mam założone od około 1,5h. Strach w oczach. Nieokiełznane ruchy rąk.
Tu natomiast prezentuję swoją swobodną jazdę oraz umiejętności jakie nabyłam mając na nogach narty po raz trzeci w życiu.
Trudno opisać to uczucie, jakie towarzyszy mi podczas pokonywania własnych słabości.
Jest niesamowite.
Budujące.
Mamy ochotę na więcej.
Mamy wrażenie, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Zaiste tak jest! Jedyne ograniczenia pojawiają się w głowie - całą resztę można zorganizować i pokonać...
Tak - próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Człowiek przed spróbowaniem rzeczy, które wymagają opuszczenia jego strefy komfortu zaczyna się bronić, a właściwie jego podświadomość. Zaczyna tłumaczyć, że przecież nie ma sensu. Po co? A jak się skompromituje? Ktoś Cie wyśmieje? Połamiesz nogi? Jeśli przełamie te wewnętrzną barierę - otwiera się na całkiem nowe doświadczenia, których serdecznie wszystkim polecam. Wtedy człowiek potrzebuje więcej, bo wie, że może. Stąd w moim wypadku zapisanie się na nowy kurs... niebawem wszystko opiszę. :)
Masz jakieś przemyślenia dla początkujących śmigaczy?
OdpowiedzUsuńTak - próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Człowiek przed spróbowaniem rzeczy, które wymagają opuszczenia jego strefy komfortu zaczyna się bronić, a właściwie jego podświadomość. Zaczyna tłumaczyć, że przecież nie ma sensu. Po co? A jak się skompromituje? Ktoś Cie wyśmieje? Połamiesz nogi? Jeśli przełamie te wewnętrzną barierę - otwiera się na całkiem nowe doświadczenia, których serdecznie wszystkim polecam. Wtedy człowiek potrzebuje więcej, bo wie, że może. Stąd w moim wypadku zapisanie się na nowy kurs... niebawem wszystko opiszę. :)
Usuń